top of page
Zdjęcie autoraZbrodnie Prowincjonalne

Straszny dwór Ireny Brezy (Staw 1986)



Irena Breza pisała w swoim wierszu o zimowym parku czekającym na nadejście wiosny. Przewrotny los sprawił, że to właśnie w tym zimowym parku znaleziono jej zmaltretowane ciało.





Z recydywą zimna park okrywa się puchową pierzyną
Zrzuciwszy z nabrzmiałych warkoczy i splotów gałęzi
welon przejrzysty jak kryształ ze szronu igiełek
by w ramionach kochanka utonąć
we łzach kropli deszczu ożywczego
zmyć wszelkie brudy zimowe
i przywdziać wianek mirtowy na głowę
na spotkanie miłości przedwiośnia

Irena Breza: Park



Historyczny dwór


W 1986 otoczony zarośniętym parkiem stary dwór w Stawie był w bardzo złym stanie. Jego 74-letnia mieszkanka, ostatnia ze spadkobierców, samotna, nie miała ani pieniędzy, ani siły, żeby tę posiadłość utrzymywać na odpowiednim poziomie. A dworek wymagał już gruntownego remontu. Na dodatek coraz częściej grunty samotnej starszej pani były wykorzystywane przez niektórych spośród okolicznych mieszkańców, którzy kradli owoce z drzew, urządzali sobie libacje w otaczającym dwór parku. W latach 80. podupadła posiadłość w niczym już nie przypominała dawnej świetności. Z dawnego gospodarstwa pozostało jedynie 10 owiec, które hodowała pani Irena. Ale nie zawsze tak było. Drewniany dwór zbudowany w XIX wieku był w posiadaniu znakomitych rodów szlacheckich, gościł Władysława Reymonta.





Irena Breza - ostatnia dziedziczka


Rankiem 16 stycznia 1986 roku sołtys wsi Staw znalazł Irenę Brezę martwą przed jej dworkiem. Leżała prawie naga, pobita, a jej dom został splądrowany. O co mogło chodzić napastnikom?




Źródła

Posty (wraz z komentarzami) dotyczące sprawy na profilu FB „Zbrodnie z Archiwum X”:


Commentaires


bottom of page